Recepta od „pani natury” – codzienna dawka zimowego powietrza i ruch!
Zimowy spacer? Na zdrowie! Dokładnie tak. Niektórzy uwielbiają zimę, inni o tej porze roku najchętniej zakopaliby się pod miękkim kocykiem. A żeby było im jeszcze cieplej, lubią mieć pod ręką kubek gorącej herbaty. Nie ma w tym absolutnie nic złego, pod warunkiem, że zadba się o potrzeby organizmu. A on potrzebuje czasu na świeżym powietrzu także zimą. Tym bardziej że zimowe spacery przynoszą wiele korzyści zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, ponieważ mają nieoceniony wpływ na zdrowie.
W tym artykule zachęcamy do aktywności na świeżym powietrzu zimą. Żeby przekonać Was do wyjścia z domu, opowiemy o korzyściach płynących z przebywania na dworze w chłodne i mroźne dni.
Śnieżne tunele i arktyczne mrozy – zima stulecia
Żeby nieco oswoić Was z obecną aurą, mamy kilka zimowych ciekawostek, które pokazują, że teraz ta pora roku to „pikuś”.
– Na przełomie 1978 i 1979 roku szalała zima stulecia. Śnieżne zaspy sięgały wówczas dachów i kron drzew.
– Przy temperaturze – 30 stopni panowały intensywne zawieje śnieżne.
– Z powodu mrozu pękały magistrale ciepłownicze i wodociągi, a zawieje śnieżne zrywały linie energetyczne pozbawiając ludzi prądu i ogrzewania.
– Przez śnieg z ogromnym trudem mogły przebijać się jedynie konie. Ówczesne auta nie miały szans.
– Stacje meteorologiczne notowały w najcieplejszym momencie dnia od – 24 stopni w Suwałkach do – 11 w Krakowie. Noce były oczywiście zimniejsze, od – 18 stopni w Szczecinie do – 29 w Suwałkach.
Prawda, że nasza zima nie jest taka „zła”?
„Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! A my jej się nie boimy”
Dzieci mają z pewnością bardziej pozytywne nastawienie do zimy. Odpowiednio kierowane i motywowane chętnie spędzają czas na dworze. Dlatego warto hartować je już od pierwszych dni życia. Nie należy tego jednak robić zbyt gwałtownie. Jak zatem mądrze hartować dzieci?
– Przede wszystkim trzeba pamiętać o zasadzie stopniowego przyzwyczajania do warunków pogodowych.
– Trzeba wychodzić z dziećmi nawet w bardzo zimne dni i pozwalać im na rozmaite aktywności.
– Nie należy przegrzewać dziecka, czyli nie ubierać go na wielowarstwową „cebulę”.
– Zadbać powinno się o odpowiednią czapkę, rękawiczki, skarpety i buty. Przez głowę, dłonie i stopy organizm traci dużo ciepła.
– Ważna jest też temperatura w domu, optymalna to 20-22 stopnie Celsjusza.
– Nie wolno zapomnieć również o regularnym wietrzeniu pomieszczeń.
– Z kolei podczas kąpieli dobrze jest pobawić się wodą w „ciepło – zimno”.
Doskonałym przykładem hartowania najmłodszych jest Finlandia. Saunę dzieci znają od najmłodszych lat. Po rozgrzaniu się w saunie rodzice zanurzają maluchy w zimnej wodzie. Starszaki wskakują w śnieżne zaspy albo biegają boso po śniegu.
Zimowe spacery – po zdrowie do natury
Zima to świetny czas na spędzanie czasu na świeżym powietrzu, a spacery o tej porze roku to samo zdrowie. Poniższe argumenty nie pozostawiają wątpliwości, że właśnie tak jest!
Dlaczego warto chodzić zimą na spacer?
– Ponieważ jest to proces w którym hartujemy odporność naszych niemowląt.
– U starszych dzieci zimowe aktywności na świeżym powietrzu wpływają na poprawę apetytu.
– Godzinna spaceru i wdychania zimowego powietrza pozwala zrelaksować się i oczyścić umysł, dzięki czemu nauka i praca są wydajniejsze.
– Na spacery warto wychodzić zawsze w słoneczne dni nie tylko dlatego, że jest wtedy przepięknie, ale również po to, aby zapewnić sobie odpowiednią dawkę witaminy D.
– Górskie wędrówki zimową porą to ogromny zastrzyk świeżego powietrza. Na wysokości powyżej 1000 m n.p.m. organizm produkuje więcej czerwonych krwinek. To sprawia, że naczynia krwionośne się rozszerzają. Dzięki temu transport tlenu jest szybszy, co z kolei wpływa na lepsze samopoczucie i poprawę kondycji.
– Mroźny dzień nad morzem to spora dawka jodu, gdyż to właśnie zimą jego stężenie jest największe. Jak wiadomo jod zapewnia właściwe funkcjonowanie tarczycy i podnosi odporność.
– Jeśli cenicie sobie to, co naturalne to zimowy spacer to jest właśnie jak naturalny kosmetyk dla cery. Skóra staje się bardziej napięta, poprawia się jej koloryt. Jak to możliwe? Dzieje się tak za sprawą wspomnianego transportu tlenu.
– Wychodzenie na świeże powietrze wpływa bardzo pozytywnie na samopoczucie. A to zasługa działania endorfin nazywanych hormonami szczęścia. Nazwa nie dziwi, ponieważ endorfiny dają więcej energii i chęci do działania w krótkie zimowe dni.
– Regularne zimowe aktywności na świeżym powietrzu to również doskonały sposób na walkę z chorobami cywilizacyjnymi. Pomagają zwalczać otyłość, miażdżycę, czy bóle związane z siedzącym trybem życia.
„Pani natura” doskonale wie, co dla nas dobre! Dlatego, jak to się mówi, nie ma złej pogody jest tylko nieodpowiedni strój. Życzymy zatem częstych zimowych aktywności na świeżym powietrzu. Na zdrowie!